Sąd zignorował zaświadczenie od lekarza sądowego. To jest wyraz zdziczenia „elit”

1 dzień temu

Artur Mezglewski

W Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód w Lublinie przeprowadzono rozprawę pod nieobecność obrońcy, który wniósł o jej odroczenie – przedkładając zaświadczenie od lekarza sądowego. W czasie tej rozprawy przesłuchano świadka oskarżenia oraz niespodziewanie powołano nowego biegłego. Obrona nie otrzymała informacji o tym, iż wniosek o odroczenie rozprawy nie został uwzględniony, ani o tym, iż w sprawie pojawiła się nowa opinia.

Sąd Okręgowy w Lubinie uznał decyzję Sądu Rejonowego za prawidłową. Tym samym – można powiedzieć – iż prawo do obrony w Okręgu Lubelskim zostało zawieszone.

I. Stan faktyczny

W dniu 19 grudnia 2024 r. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie zaplanował przeprowadzenie rozprawy w sprawie IV W 482/24. W przeddzień rozprawy na skrzynkę odbiorczą Sądu wpłynął wniosek obrońcy o zmianę jej terminu, gdyż nie może się na nią stawić z powody choroby. Adwokat załączył zaświadczenie od lekarza sądowego, które obejmowało następujące dni: 18, 19, 20 grudnia 2024 r. W zaświadczeniu wskazano numer statystyczny choroby – J 06, czyli ostre zakażenie górnych dróg oddechowych o mnogiej i nieokreślonej lokalizacji.

Przedmiotowy wniosek Sąd rozpoznawał na rozprawie. W protokole rozprawy z dnia 19 grudnia 2024 r. zapisano, iż oskarżyciel publiczny z KMP Policji w Lublinie Paweł Więsztal wniósł o nieuwzględnienie wniosku obrońcy i dalsze prowadzenie sprawy pod nieobecność adwokata, gdyż zaświadczenie lekarskie wystawione przez lekarza sądowego nie wymienia rozprawy w sprawie IV W 482/24.

W przedmiocie wniosku o odroczenie rozprawy prowadząca sprawę SSR Joanna Bis-Banach wydała postanowienie następującej treści:

Na podstawie art. 38 § 1 k.p.w. w zw. z art. 117 § 2a k.p.k., Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku obrońcy o odroczenie rozprawy, uznając usprawiedliwienie niestawiennictwa za niewystarczające. Z zaświadczenia nr 26/12/2024, wystawionego przez lekarza medycyny Albertę J. Czajkę wynika niezdolność z powodu choroby stawiennictwa Michała S. na wezwanie Sądu w Bytomiu w sprawie II W 1511/22, Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu II K 349/21 i Sądu Rejonowego w Kielcach II K 998/22, nadto we wniosku o odroczenie przesłanym mailem 18 grudnia 2024 r., znajduje się w petitum wniosku nazwisko obwinionego Dariusza P. i sygnatura sprawy II W 1511/22/RK.

Podczas rozprawy w dniu 19 grudnia 2024 r. przesłuchano świadka oskarżenia oraz niespodziewanie powołano nowego biegłego z zakresu pomiarów prędkości w osobie Przemysława Kałkowskiego – pomimo, iż w aktach sprawy była już pozytywna dla obwinionego opinia biegłego Marcina Kopyścia (a adekwatnie cztery pozytywne opinie tego biegłego: dwie pisemnie oraz dwie ustne).

Biegły Przemysław Kałkowski przygotował nową, negatywną opinię w sprawie – wykonując swoje czynności w czasie trwania Świąt Bożego Narodzenia (w drugim dniu Świąt Bożego Narodzenia rzekomo wykonywał oględziny w miejscu zdarzenia). Opinia była gotowa na dzień 28 grudnia 2024 r.,

Sąd Rejonowy nie poinformował obwinionego oraz jego obrońcy o oddaleniu wniosku o odroczenie rozprawy, ani też o nowej opinii, zaś protokół z rozprawy z dnia 19 grudnia 2024 r. został zamieszczony w portalu informacyjnym sądu – tuż przed Sylwestrem.

Protokolant Joanna Witnicka zawiadomiła telefonicznie oskarżyciela Pawła Więsztala o nowej opinii, a ten w dniu 2 stycznia 2025 r. zapoznał się z nią w sekretariacie IV Wydziału Karnego.

Natomiast do obwinionego, oraz jego obrońcy, Joanna Witnicka przesłała mailem jedynie informację o nowym terminie rozprawy, wyznaczonej na dzień 10 stycznia 2024 r. Informacja ta wprowadzała obwinionego w błąd, gdyż nie mogła być zinterpretowana inaczej, jak w ten sposób, iż na dzień 10 stycznia 2025 r. zaplanowano nowy termin rozprawy odroczonej. W żaden sposób nie wynikało z niej, iż w sprawie działo się coś więcej, poza wyznaczeniem nowego terminu, np., iż wywołano nową opinię biegłego.

O istnieniu nowej opinii w sprawie obrońca obwinionego dowiedział się po Nowym Roku z portalu informacyjnego sądu. Ze względu na regulamin oraz obłożenie czytelni akt w Sądzie Rejonowym w Lublinie, nie miał jednak możliwości zapoznania się z opinią przed rozprawą w dniu 10 stycznia 2025 r.

Na rozprawie w dniu 10 stycznia 2025 r. obrońca bezskutecznie wnosił o powtórzenie czynności przeprowadzonych przez Sąd podczas jego nieobecności – na rozprawie w dniu 19 grudnia 2024 r.

II. Stan prawny

Prawo do obrony jest fundamentalną zasadą prawa karnego, zaś możliwość korzystania przez obwinionego z obrońcy na wszystkich etapach postępowania – jest jej kwintesencją.

Jest rzeczą oczywistą, iż jeżeli obrońca nie może uczestniczyć w rozprawie z powodu choroby – winna ona być odroczona.

W zakresie sposobu usprawiedliwiania nieobecności uczestników postępowania w czynnościach sądowych, w prawie karnym uchwalono przepisy szczególne, zawarte w art. art. 117 § 2a k.p.k., w ustawie z dnia 15 czerwca 2008 r. o lekarzu sądowym oraz w rozporządzeniu wykonawczym do tej ustawy.

Przepis kodeksowy stanowi, że:

Usprawiedliwienie niestawiennictwa z powodu choroby oskarżonych, świadków, obrońców, pełnomocników i innych uczestników postępowania, których obecność była obowiązkowa lub którzy wnosili o dopuszczenie do czynności, będąc uprawnionymi do wzięcia w niej udziału, wymaga przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie organu prowadzącego postępowanie, wystawionego przez lekarza sądowego.

W pragmatyce stosowania powyższych przepisów dostrzega się następujące problemy :

  1. pomimo posiadanego zaświadczenia uczestnik postepowania może być faktycznie zdolny do udziału w czynnościach sądowych;
  2. zaświadczenie od lekarza sądowego zawiera błędy lub braki formalne;
  3. uczestnik posiada „zwykłe” zwolnienie lekarskie i oczekuje na wyznaczoną wizytę u lekarza sądowego.

Ad. a)

Zaświadczenie lekarskie – co oczywiste – sąd ocenia w kontekście innych dowodów zgromadzonych w sprawie. Z dowodów tych – teoretycznie – może wynikać, iż uczestnik postępowania – wbrew treści zaświadczenia lekarskiego – jest w rzeczywistości zdolny do udziału w czynnościach. Taki pogląd wielokrotnie prezentował Sąd Najwyższy – m. in. w wyroku z dnia 27 stycznia 2016 r. w sprawie V KK 321/15 oraz w wyroku z dnia 25 kwietnia 2013 r. (III KK 360/12). W wyrokach tych podkreślono ponadto, iż sąd w takiej sytuacji winien też brać pod uwagę dotychczasową historię uczestnictwa danej osoby w sprawie.

Jak się wydaje jednak, podważenie przez sąd wiarygodności i rzetelności wystawionego zaświadczenia, winno wiązać się z konsekwencjami prawnymi wobec jego wystawcy, czyli lekarza sądowego, a dowody podważające urzędowy dokument przez niego wystawiony – muszą być poważne.

Stowarzyszenie Prawo na drodze, w swojej piętnastoletniej praktyce, nigdy nie spotkało się z taką sytuacją, aby jakikolwiek sąd podważał wiarygodność zaświadczenia wydanego przez lekarza sądowego, czy też zwolnienia wystawionego przez lekarza nie będącego lekarzem sądowym. To jest zresztą kwestia pewnej kultury, ogłady oraz szacunku dla instytucji zaufania publicznego, które od każdego sądu należałoby oczekiwać.

Ad. b)

W praktyce, dość często, zdarzają się sytuacje, gdy w zaświadczeniach, bądź zwolnieniach lekarskich zawarte są jakieś błędy, pomyłki – o różnym charakterze. Do wszystkich tego rodzaju sytuacji doskonale odnosi się teza zawarta w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 1 września 2020 r. w sprawie V KK 241/19, którą przywołuje się poniżej w całości:

Nie odmawiając sądom prawa do rygorystycznego egzekwowania od uczestników postępowania należytego usprawiedliwiania niestawiennictwa, wspomnieć należy, iż egzekwowanie to nie powinno być bezrefleksyjne. Niekiedy bowiem choćby niespełniające wymagań zaświadczenie lekarskie jasno wskazuje, iż z uwagi na charakter schorzenia, zainteresowany rzeczywiście nie był w stanie stawić się na rozprawę (posiedzenie), jak też, iż moment zaistnienia niedyspozycji mógł mu utrudnić skontaktowanie się z lekarzem sądowym. W takim wypadku słuszne będzie zaniechanie prowadzenia czynności i wezwanie danej osoby do niezwłocznego dostarczenia prawidłowego zaświadczenia, tj. wystawionego przez uprawniony podmiot.

Ad. c)

Bardzo często zdarza się, iż uczestnik postępowania – nieraz w ostatniej chwili – kieruje do sądu wniosek o odroczenie rozprawy z powodu choroby, która nastąpiła tuż przed rozprawą – przedstawiając jedynie zwolnienie od „zwykłego” lekarza, lub choćby nie przedstawiając żadnego zwolnienia – ze względu na brak czasu w stawienie się do lekarza.

Z doświadczeń, jakie czerpiemy z uczestnictwa w setkach rozprawach prowadzonych na terenie całej Polsce, możemy powiedzieć, iż nigdy nie zdarzyło się do tej pory, aby jakikolwiek sąd podszedł do takiego wniosku uczestnika postępowania bez empatii ioraz zrozumienia.

Zważyć ponadto należy, iż dostęp do lekarza sądowego nie jest łatwy. Lekarzy sądowych jest niewielu i nie każdy łakomi się na te 100 zł, jakie dostaje od prezesa sądu za wystawienie zaświadczenia. Zatem o terminie wizyty decyduje lekarz sądowy – według własnej wygody. Nieraz na taką wizytę trzeba czekać choćby tydzień.

III. Subsumcja stanu faktycznego do obowiązującego stanu prawnego

Dla dokonania oceny decyzji sądu o nieuwzględnieniu wniosku o odroczenie rozprawy oraz uznaniu nieobecności obrońcy za nieusprawiedliwioną – pomimo przedłożenia przez niego zaświadczenie lekarza sądowego, należy podnieć trzy – istotne dla sprawy – okoliczności:

  • obrońca nie dokonywał w przedmiotowej sprawie aktów obstrukcji: stawiał się na wyznaczone rozprawy lub przysyłał substytuta. Wniosek z dnia 18 grudnia 2024 r. o odroczenie rozprawy był pierwszym tego rodzaju wnioskiem złożonym przez niego w trwającym od prawie trzech lat postępowaniu;
  • Sąd w ogóle nie kwestionował faktu rzeczywistej niezdolności obrońcy do udziału w rozprawie, jak też faktu, iż obrońca był rzeczywiście chory;
  • Sąd nie odroczył terminu rozprawy oraz uznał obecność obrońcy za nieusprawiedliwioną tylko i wyłącznie z tego powodu, iż zaświadczenie lekarskie zawierało pewien brak formalny – w postaci braku wskazania sygnatury postępowania.

W ocenie Autora powyższy brak był tego rodzaju, iż nie miał on żadnego znaczenia dla istoty sprawy oraz istoty wniosku. jeżeli jednak Sąd uznał, iż kwestia braku formalnego w treści zaświadczenia ma jakiekolwiek znaczenie dla rozstrzygnięcia, mógł skontaktować się z lekarzem sądowym, który wystawił zaświadczenie lub też mógł powołać biegłego w celu wyjaśnienia wątpliwości. Sąd miał jednak obowiązek rozprawę odroczyć. Wynika to chociażby z faktu, iż weryfikacja rzetelności zaświadczenia wystawionego przez lekarza sądowego wymaga wiedzy medycznej.

Powyżej wyartykułowany pogląd ma swoje silne oparcie o orzecznictwie Sądu Najwyższego. Wskazać w tym względzie można chociażby jednoznaczny i mocny przekaz zawarty w uzasadnieniu wyroku SN z dnia 14 maja 2018 r. w sprawie I KK 23/18:

Należy przy tym podkreślić, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego, nie negując prawa organu procesowego do badania rzetelności zaświadczenia wystawionego przez lekarza sądowego, nie aprobowano dowolności w tym zakresie, zwłaszcza dokonywania przez wspomniany organ ocen odmiennych od treści tego zaświadczenia. Zwracano natomiast uwagę, iż weryfikacja jego rzetelności wymaga wiedzy medycznej, zatem przemawia za zasięgnięciem opinii biegłych (zob. wyroki: z dnia 8 lipca 2015 r., SDI 24/15, LEX nr 1755915; z dnia 18 listopada 2015 r., III KK 228/15, LEX nr 2193024).

Postawa lubelskiego sądu zasługuje zatem na najwyższa krytykę, gdyż jest objawem niespotykanego w kręgu naszej cywilizacji zdziczenia elit, którym powierzono władzę sądowniczą. Joanna Bis-Banach jest nie tylko sędzią, ale również Przewodniczącą IV Wydziału Karnego – a więc sędzią z dużym doświadczeniem. Sędzia ta jest najlepszym przykładem, iż dożywotnie mianowanie sędziów jest koncepcją błędną. Prowadzi bowiem do zblazowania oraz do wynaturzeń – a w konsekwencji do erozji całego systemu wymiaru sprawiedliwości.

IV. Stanowisko Sądu Okręgowego

Naruszenie przez SSR Joannę Bis-Banach prawa do obrony było jednym z zarzutów apelacji złożonych przez obwinionego oraz jego obrońcę. Postępowaniu apelacyjnemu od wyroku skazującego wydanego przez SSR Bis-Banach nadano sygnaturę XI K 321/25, a na referenta sprawy wyznaczono Sędziego Mariusza Jaroszyńskiego, który pełni jednocześnie obowiązki Zastępcy Przewodniczącego XI Wydziału Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Lublinie.

Odnosząc się do podniesionego zarzutu, Sędzia Mariusz Jaroszyński, w uzasadnieniu wyroku z dnia 15 maja 2025 r. napisał:

Nie sposób także uznać, jakby chcieli tego apelujący, iż Sąd I Instancji zignorował zwolnienie od lekarza sądowego obrońcy, wszak odniósł się do okoliczności jego złożenia. Na rozprawie głównej w dniu 19 grudnia 2024 r. Przewodnicząca odczytała maile od obrońcy i obwinionego z wnioskami o odroczenie rozprawy i okazała zaświadczenie lekarskie wraz z załącznikiem, po czym na podstawie art. 30 § 1 k.p.w. w zw. z art. 117 § 2a k.p.k. Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku obrońcy o odroczenie rozprawy, uznając usprawiedliwienie za niewystarczające. Z zaświadczenia numer 26/12/2024 wystawionego przez lekarza sądowego wynika bowiem niemożność stawienia się Michała S. z powodu choroby na wezwanie Sądu Rejonowego w Bytomiu, Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu i Sądu Rejonowego w Kielcach, a w petitum wniosku wskazano nazwisko obwinionego Dariusza P. Sąd Rejonowy nie naruszył zatem art. 117 § 2a k.p.k.

Sędzia Mariusz Jaroszyński określił powyższym stwierdzeniem poziom własnej przyzwoitości, ale jego orzeczenie zabija w człowieku jakąkolwiek wiarę, iż obowiązujący system wymiaru sprawiedliwości podporządkowany jest jakimkolwiek wartościom wyższym.

Idź do oryginalnego materiału