Dryfujący od wczoraj pomiędzy Ustką a Darłowem statek handlowy "Sofia" będzie holowany do Gdyni. Jednostka wypłynęła w czwartek w kierunku Szwecji. Po wybuchu w nocny pożaru i ewakuacji pięcioosobowej załogi, dryfowała ok. 30 mil morskich od polskiego brzegu.
Szwedzki statek handlowy "Sofia" w czwartek po południu bez ładunku wypłynął z Ustki. Wieczorem polska Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa SAR otrzymała informację od duńskich służb, iż na statku wybuchł pożar.
"Sofia" była w pobliżu wyspy Bornholm, a więc na duńskich wodach. Śmigłowiec polskiego Marynarki Wojennej z Darłowa uczestniczył w akcji ratunkowej tylko jako asysta. Wszyscy członkowie załogi statku zostali ewakuowani na duńską fregatę, która została wysłana na pomoc.
W kierunku statku dryfującego między Ustką a Darłowem wysłane zostały dwie polskie jednostki: wielozadaniowy holownik ratowniczy SAR "Kapitan Poinc" oraz holownik H8 z 3 Flotylli Okrętów MW.
W nocy "Sofia" zdryfowała kilkanaście mil morskich i znalazła się 16 mil morskich od brzegu. Holownik ratowniczy zabezpieczył jednostkę i przygotował do transportu. Usunięto również dwie tratwy ratunkowe, które załoga statku zaczepiła do burt przy ewakuacji.
Dzisiaj rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck potwierdził, iż statek jest już holowany do portu w Gdyni, gdzie właściciel oceni szkody i najprawdopodobniej naprawi je na miejscu.
W czasie, kiedy doszło do wypadku, na Bałtyku było od 5 do 7 st. w skali Beauforta, czyli wiał silny lub bardzo silny wiatr, z prędkością do 17,1 m/s (ok. 65 km/h).
Jak przekazał Urząd Morski w Szczecinie, statek handlowy "Sofia" pływa pod szwedzką banderą, został zbudowany w 1986 r. Długość całkowita jednostki to 71,84 m. Był w Ustce 28 listopada z ładunkiem kruszywa.