Artur Mezglewski
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji torturowali na stacji benzynowej pana Marcina S. Od tego momentu mijają już trzy lata. Pomimo, iż całe zdarzenie zostało nagrane kamerą, znajdującą się na budynku stacji ORLEN – do tej pory nikt nie wszczął w tej sprawie żadnego śledztwa. Dlatego też pokrzywdzony oraz Stowarzyszenie Prawo na Drodze złożyli w lipcu bieżącego roku złożyli zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Poniżej publikujemy fotokopie złożonych zawiadomień, w których szczegółowo zostały opisane nadużycia kraśnickich policjantów. Niech każdy się przekona, czego prokurator nie widzi. Czytelnicy naszego czasopisma mają też okazję zweryfikować każde słowo zawarte w zawiadomieniu, gdyż udostępniamy poniżej w link do nagrania z monitoringu, który zarejestrował policyjną bijatykę. Zamieszczamy też skany ewidentnie fałszywych zeznań, jakie trzy lata temu złożyli policjanci. Na podstawie tych fałszywych zeznań pobity przez policjantów pan Marcin został skazany za czyny, których na pewno nie popełnił. Każdy może porównać tekst zawiadomienia z nagraniem z monitoringu oraz fałszywymi zeznaniami policjantów.
Prosiliśmy Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w jednej osobie, aby przekazał niniejszą sprawę do prowadzenia jednostce prokuratury spoza okręgu lubelskiego. Niestety, Zbigniew Ziobro „nie znalazł ku temu podstaw”. A zatem postępowanie w sprawie torturowania pana Marcina będą prowadzić prokuratorzy z kraśnickiej grupy towarzyskiej – ci sami, którzy doprowadzili do jego niesłusznego skazania.
O sprawie pisaliśmy tutaj:
Jak obowiązek noszenia maseczek w Kraśniku wprowadzano
I. Zawiadomienie pokrzywdzonego o uzasadnionym podejrzeniu popelnienia przestępstwa
II Zawiadomienie Stowarzyszenia Prawo na Drodze o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa
III. Nagranie zdarzenia z dnia 10 października 2020 roku
Fałszywe zeznania funkcjonariusza Bartłomieja Falkowskiego
Fałszywe zeznania funkcjonariusza Damiana Szmita
III. Reakcja Prokuratury Generalnej oraz Prokuratury Regionalnej w Lublinie na zawiadomienie o torturowaniu zatrzymanego przez kraśnickich policjantów
Prokuratorzy z Kraśnika od samego początku mieli dostęp do nagrania torturowania pana Marcina na stacji ORLEN i do tej pory nie zrobili niczego, aby sprawców tego czynu pociągnąć do odpowiedzialności. Nagranie to widzieli nie tylko kraśniccy i lubelscy prokuratorzy, ale także wszyscy sędziowie orzekający w wydziale karnym kraśnickiego sądu. W opublikowanych na naszych łamach materiałach wykazano (i to na podstawie dokumentów), iż w Kraśniku działa potężna grupa towarzyska, do której należą sędziowie, prokuratorzy oraz policjanci. Nikt się z tym nie kryje. Pani sędzia, przy świadkach, na korytarzu sądowym, zwraca się do policjantów „per ty” i umawia się z nimi na grilla. Do tego dochodzą stosunki towarzyskie kraśnickich sędziów z kraśnickimi prokuratorami (a na pewno z jednym). Oni w ogóle się z tym nie kryją i uważają za coś normalnego. Skala zjawiska jest ogromna i nieporównywalna z żadnym innym polskim miastem. Nie ma tu miejsca na wstyd, ani na przyzwoitość. Sprawą (i charakterem) tych powiązań dawno powinna się zainteresować ABW.
Dlatego prosiliśmy Prokuratora Generalnego, aby do prowadzenia sprawy przeciwko policjantom z Kraśnika wyznaczył jednostkę prokuratury spoza okręgu lubelskiego. Pisaliśmy, dzwoniliśmy… Na nic. Zero reakcji. Prokuratura Generalna nasze pismo „spuściła” do Prokuratury Regionalnej w Lublinie, a ta z kolei przekazała sprawę do okręgu lubelskiego. Ostatecznie nasze zawiadomienie wylądowało w Kraśniku. Oto pisma z Prokuratury Generalnej oraz z Prokuratury Regionalnej:
Skoro nie znaleźlimy pomocy w kraju, będziemy jej szukać za granicą. Poszukujemy kogoś, kto przetłumaczy fachowo nasze zawiadomienia na inne języki europejskie. Ze sprawą z Kraśnika przebijemy się do europejskich mediów. O torturach w Polsce będą mówić wszyscy!
Sprawą z Kraśnika – w innym kontekście – zajmuje się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wniosek o kasację do Sądu Najwyższego w sprawie pobicia pana Marcina przez policjantów z Kraśnika